Ostatnie z powyższych domniemań polega więc na przyjęciu, iż umowa roz-porządzająca zawiera w sposób dorozumiany postanowienia licencyjne, czyli że zbywca przenosi na kontrahenta nie tylko wyłączne prawo do rozporządzania utworem, ale i do korzystania z niego. Zatem nabywca praw majątkowych nie musi zwracać się do rozporządzającego o udzielenie dodatkowej licencji, jeśli sam poweźmie zamiar korzystania z przekazanego mu umownie dzieła.
Porównanie umów rozporządzających i licencyjnych skłania do wniosku, iż różnią się one, biorąc pod uwagę ich realizację w perspektywie czasowej. Umowy rozporządzające nie są stosunkami prawnymi o charakterze ciągłym. W ich przypadku skutek w postaci nabycia prawa następuje z nadejściem określonej w umowie chwili. Odpowiednikiem tych umów odnośnie do rzeczy są umowy sprzedaży.
Najnowsze komentarze